Reklamowe słodkości to doskonały prezent na upominek dla klienta z okazji Bożego Narodzenia. Wręczyć można mu wówczas korzenne ciasteczka, czekoladę w kształcie Mikołaja lub choinki czy czekoladki w formie gwiazdek. Doskonale sprawdzą się tutaj również eleganckie praliny w świątecznym opakowaniu lub tradycyjne, lukrowane pierniczki. Bardzo ciekawa tradycja związana ze świątecznymi wypiekami obowiązuje w Norwegii. Poniżej garść ciekawostek związanych z tym zagadnieniem. Serdecznie zapraszamy do lektury wpisu!Słodycze reklamowe to produkt, którym delektować można się na przykład po zakończeniu wigilijnej kolacji. Zgodnie z polską tradycją, na stole znaleźć powinno się wówczas 12 potraw. Nieco inaczej sytuacja wygląda w Norwegii. Zgodnie z panującymi tam zwyczajami, 24 grudnia na stole nie może zabraknąć 7 różnych wypieków. Jest to stara norweska tradycja, która przetrwała do dziś. Dlaczego akurat 7? Związane jest to z faktem, iż liczba ta uznawana jest za szczęśliwą.
Tradycja produktów, jakimi są norweskie słodycze reklamowe w formie ciasteczek sięga 1845 roku. Wtedy to wydana została napisana przez Hannę Winses książka kucharska, która przedstawiała przepisy na smaczne i niedrogie potrawy przyrządzane na bazie dostępnych wówczas produktów. To właśnie ona wprowadziła na norweskie stoły ciastka takie, jak Fattigmann, które do złudzenia przypominają znane w Polsce faworki. Dodatkowo, zawierają one w sobie koniak oraz kardamon
Najpopularniejsze słodycze reklamowe w Norwegii, które nieodłącznie kojarzą się z Bożym Narodzeniem to między innymi sandkaker, czyli tartaletki przyrządzane na bazie mąki, masła, cukru, jajek, migdałów oraz proszku do pieczenia. Spożywać można je bez dodatków lub wypełnić dżemem, kremem lub owocami. Kolejny, kultowy już, norweski przysmak to papperkaker, czyli pierniczki. Podobnie jak w Polsce, bardzo często są one dekorowane lukrem i różnego rodzaju polewami. Krumkaker to z kolei wypełnione bitą śmietaną lub dżemem rożki przygotowywane w gofrownicy.